Jakiś czas temu znalazłam w internecie lampkę z durszlaka i bardzo mi
się spodobała. Pomyślałam wtedy , że muszę mieć taką w kuchni. Podczas
ostatniej wizyty na złomie dojrzałam leżące samiuteńkie dwa durszlaki i
przypomniałam sobie tą lampkę. Oczywiście, że je uratowałam z tego niechcianego domu. Troszkę było mi
szkoda, że nie są emaliowane ale z kwasówki też się nadały. Wyczyściłam i
pomalowałam. Na zewnątrz kolor biały a od środka lawenda. Z mężulkiem
wymyśliliśmy wzór jak ma wyglądać. Potrzebne było jeszcze miejsce aby
schować wszystkie łączenia kabelków i wykorzystaliśmy do tego drewniane
pudełeczko od innej starej lampy, które też pomalowałam. I tak oto lampa
z durszlaków zawisła dziś w naszej kuchni.
Kamila :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Kochani za odwiedziny i pozostawiony komentarz :) Z wielką radością czytam je wszystkie :) Miłego dnia :)