Witajcie :) chciałabym Wam dziś pokazać nowe dwie donice na kwiaty. Jakiś czas temu kupiłam je oczywiście na złomie. Ci którzy czytają mojego bloga już wiedzą o mojej miłości do tego miejsca. Dla nowych czytelników wyjaśniam, że mam bzika na punkcie skarbów które mogę zdobyć na złomie lub rynku ze starociami.
A więc te dwa metalowe pojemniki doczekały się w końcu przeróbki i stały się ślicznymi donicami w róże. Stały troszkę na półce ponieważ z powodu choroby nie mogłam nic działać. Natomiast dziś zaczęłam się już trochę ruszać i pomalutku wracam do żywych :) Z samego rana posadziłam w nich surfinie i zagościły na tarasie koło wcześniejszych donic z bratkami, które również znalazłam na złomie i przerobiłam.
Pojemniki metalowe najpierw dobrze umyłam benzyną. Pomalowałam podkładem czyli białą farbą akrylową. Następnie nałożyłam dwa razy kolor zbliżony do serwetki i przykleiłam wzór. Wszystko oczywiście zabezpieczyłam lakierem.
Tak stojąc na tarasie zaczęłam się zastanawiać gdzie ja resztę poustawiam bo kilka jeszcze czeka na przeróbkę a tu miejsca już brak. Ale coś wymyślę:)
Tak oto wyglądały w dniu zakupu.
Tutaj po metamorfozie.
A tak prezentują się na tarasie :)
Dla mnie rewelacja. Nigdy wcześniej nie miałam tak tutaj kolorowo. A co Wy o nich sądzicie?
Milutkiego i słonecznego dzionka Wam życzę.
Kamila :)
Rewelacja :))) O i taką właśnie podobną donicę drewnianą będę mieć u siebie , tylko najpierw musimy mieć parapety hi hi . A te cudne różane doniczki stanęły by na tarasie :) Muszę zacząć odwiedzać skupy złomu , o tym nie pomyślałam :))) ściskam i cieszę się bardzo ,ze już zdrowiejesz :)
OdpowiedzUsuńDzięki Słonko :) Tak już zaczynam coraz lepiej się czuć ale tyłeczek boli od zastrzyków strasznie. A donicę tą drewnianą razem z parapetem zrobił mężulek. Zdolna bestia z niego hihihi wszystkie takie parapety zrobił. Buziaczki i słonecznego weekendu :)
Usuń