Zaczarowany stoliczek

Stolik z wcześniejszego posta już pomalowany. Mąż go rozebrał na części pierwsze. Każda deseczka osobno szlifowana i czyszczona. Następnie mocno skręcony i pomalowany przeze mnie farbą i lakierem. Dziś już pierwsza kawka przy nim wypita. Okazało się, że brakuje mu szufladki i nie wiem czy sąsiad zdążył ją już porąbać przed moją interwencją, czy w ogóle jej nie było. W każdym bądź razie mężuś wymiary wziął i teraz czekam na efekt jego pracy twórczej, aż mi dostarczy do malowania brakujący element. Koniecznie potrzebuję do kompletu jeszcze krzesełka ale już niedługo wybieramy się na giełdę staroci więc na pewno znajdę tam jakieś cudeńka do renowacji.
 Kamila :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Kochani za odwiedziny i pozostawiony komentarz :) Z wielką radością czytam je wszystkie :) Miłego dnia :)